Warszawa, 15 lipca 2021r.
Bądź jak książę Harry – zaprojektuj własny pierścionek zaręczynowy
U jubilera nawet 30 procent taniej niż w salonie
Zaoszczędzone środki można wydać na większy kamień szlachetny
Niemal od zarania dziejów złoto kusi zakochanych swoim tajemniczym blaskiem. Już starożytni Rzymianie nosili złote obrączki, mające podkreślić wartość ich uczucia – tą emocjonalną, wyrażoną w formie materialnej. A dziś? Według badania portalu Ringspo, aż 75 procent narzeczonych decyduje się właśnie na złotą biżuterię ślubną. Co ciekawe, mimo stale wysokich cen kruszcu, złota biżuteria wcale nie musi być droga.
Wystarczy zaprojektować ją samemu! Według ekspertów taka błyskotka – pierścionek zaręczynowy czy obrączka – może być nawet o 30 procent tańsza niż ta kupiona w salonie. Za pierścionek z 3,10 karata, kosztujący w sklepie ok. 3 tyś. złotych, u jubilera-rzemieślnika zapłacimy nawet 1000 złotych mniej. Zaoszczędzone środki możemy przeznaczyć na przykład na zakup większego kamienia np. diamentu, który zdobi pierścionek. Jak to zrobić najefektywniej radzi Agnieszka Olewska z Mennicy Skarbowej.
Jeden z najsłynniejszych złotych pierścionków zaręczynowych to ten, ofiarowany Meghan Markle przez księcia Harry’ego – następca tronu sam` zaprojektował błyskotkę, wartą, bagatela, 122 tysiące funtów. Specjalnie stworzone przez partnerów pierścionki otrzymały również takie gwiazdy jak Kim Kardashian czy Ariana Grande. Jak donosiły media, kreatywnością popisał się także Krzysztof Ibisz, który w 2010 roku podarował swojej ukochanej własnoręcznie zaprojektowany, drogocenny drobiazg. Jednak z możliwości ofiarowania wybrance czegoś stworzonego specjalnie dla niej coraz częściej korzystają również zwykli śmiertelnicy.
– Złoto na pierścionek czy obrączkę można kupić albo przeznaczyć na to już posiadane precjoza wykonane z tego kruszcu. Przetopienie złotej biżuterii i wykonanie pierścionka od zera w pracowni jubilerskiej jest tańsze nawet o 30 procent w porównaniu do zakupu w salonie, a różnicę w cenie można przeznaczyć na zakup większego kamienia mającego ozdabiać obrączkę czy pierścionek zaręczynowy. To nie tylko możliwość stworzenia czegoś wyjątkowego, lecz także szansa na zoptymalizowanie wydatków związanych z zaręczynami czy ślubem.
Za złoty pierścionek z 3,10 karata kosztujący 3 tysiące złotych w sklepie u jubilera-rzemieślnika zapłacimy około 1000 złotych mniej – za takie pieniądze można kupić nawet 0,21-karatowy brylant – mówi Agnieszka Olewska z Mennicy Skarbowej. – Warto też podkreślić, że decydując się na swoisty recykling rodzinnych błyskotek nie ogranicza nas właściwie nic, prócz wyobraźni. Niezależnie od jakości złota, jakie dostarczymy do jubilera – jego wieku czy zanieczyszczenia – dobry rzemieślnik bez problemu uzyska pożądaną przez nas próbę i kolor. Otrzymamy coś osobistego, będącego wyrazem naszej miłości, dodatkowo trafiającego w gusta naszej partnerki – podkreśla Agnieszka Olewska.
Jeśli nie chcemy podejmować się własnoręcznego zaprojektowania pierścionka czy obrączki, warto poszukać salonu jubilerskiego oferującego szeroki asortyment. Ze względu na duże różnice w marży, dobrze jest również porównać oferty kilku sprzedawców lub skorzystać z internetowych sklepów z biżuterią, gdzie ceny są zazwyczaj niższe niż w tych tradycyjnych. W tym ostatnim wypadku, jak radzi Asia Szalaty z jubiler.pl, koniecznie pamiętajmy o sprawdzeniu wiarygodności e-sprzedawcy, i tego, czy istnieje możliwość ubezpieczenia przesyłki z drogocennym zakupem.
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu pierścionek zaręczynowy był postrzegany jako finansowe zabezpieczenie przyszłej panny młodej, która w przypadku zerwania zaręczyn mogła zatrzymać drogocenny przedmiot. Nic dziwnego, złota biżuteria to pewna lokata kapitału – inwestycja w ten kruszec jest przez wielu uznawana za jedną z najbezpieczniejszych, a sam metal określany jest mianem „bezpiecznej przystani”. Według szacunków, metal ten zyskuje na wartości nawet 23 procent rocznie. Złota biżuteria może stanowić coś więcej niż tylko wyraz miłości – może być świetną lokatą kapitału „na dobre i na złe”.