Data publikacji: 2017-10-13
Oryginalny tytuł wiadomości prasowej: 4 najgorsze konsekwencje niespłacania długów
Kategoria: BIZNES, Finanse
Lekkomyślne podejście do własnych długów może nas wpędzić w jeszcze poważniejsze tarapaty. Groźnych następstw niepłacenia zobowiązań finansowych jest wiele, wśród nich są rosnące odsetki, brak możliwości zaciągania nowych zobowiązań.
W dobie Internetu nie musimy nawet wychodzić z domu, aby w szybki sposób pożyczyć pieniądze. Jednak w przypadku każdej pożyczki – chwilówki, kredytu – dług musimy oddać zgodnie z umową. Na jakie konsekwencje narażamy się, gdy nie spłacimy zobowiązania w terminie?
1.Powiększający się dług – odsetki i dodatkowe koszty
Każdy dzień opóźnienia w spłacie zobowiązania obarczony jest dodatkowymi odsetkami karnymi, co oznacza, że dług rośnie z dnia na dzień (aktualnie odsetki karne wynoszą 14% w skali roku).
Jeśli nasz dług trafi do sądu (przegrana sprawa wiąże się z opłatą sądową w wysokości 5% dochodzonej należności), warto mieć również świadomość, że zadłużenie rośnie bardzo szybko od momentu wydania przez sąd nakazu zapłaty.
– W tym momencie dług nie będzie składać się już tylko z pożyczonej sumy i odsetek, ale powiększy się o koszty sądowe, koszty komornika, biegłych itd. Bardzo często zdarzają się sytuacje, że zadłużenia powiększają się dwukrotnie poprzez brak chęci współpracy osoby zadłużonej. Zawsze warto podejmować negocjacje z wierzycielem w celu zawarcia ugody, najlepiej jeszcze zanim zaczną rosnąć odsetki i dojdą dodatkowe koszty. Ugoda może nas uchronić przed wpadnięciem w spiralę zadłużenia i narastaniem dodatkowych kosztów, co może wiązać się nawet z utratą majątku. Czasami można nawet negocjować zniwelowanie części odsetek naliczonych przez wierzyciela, co daje możliwość spłaty mniejszej kwoty zadłużenia – mówi Dominika Zaborowska z BEST S.A.
2.Brak możliwości zaciągnięcia kredytu na dom, samochód czy nawet komputer
Jeśli zwlekamy ze spłatą zobowiązania, firma od której pożyczyliśmy pieniądze ma prawo wpisać nas na listę dłużników do Biura Informacji Kredytowej (BIK) oraz do Biura Informacji Gospodarczej (BIG). Wpisanie na taką listę mocno psuje historię kredytową i jest przeszkodą w korzystaniu z wielu usług finansowych (kredyty, zakupy ratalne, leasing), telekomunikacyjnych (możliwość kupna telefonu w abonamencie), multimedialnych (telewizja kablowa, Internet), wynajmu lokali (mieszkania, biura, magazyny), itp. Większość instytucji finansowych udzielając kredytów czy finansując zakupy ratalne sprawdza w BIK i/lub BIG historię kredytową klienta.
3.Stres, wstyd, narażanie się na kolejne upomnienia i wezwania do zapłaty
Wpadając w spiralę zadłużenia, wycofujemy się z życia społecznego, ponieważ nie możemy pozwolić sobie na dotychczasowe przyjemności. Co więcej, w społeczeństwie posiadanie długów jest postrzegane negatywnie i może wiązać się z napiętnowaniem, nawet ze strony najbliższych. „Życie pod kreską” owocuje również czasem złym stanem psychicznym. Potężny stres, który związany jest z lawinowo rosnącym zadłużeniem może powodować problemy w pracy czy nieracjonalne zachowanie – np. niedobieranie telefonów, niesprawdzanie poczty, budowanie fałszywego przekonania, że czas sam załatwi sprawę, a problemy rozwiążą się samoczynnie. Niestety tak się nie dzieje. Z drugiej strony, nawet niewielkie zmniejszenie długu budzi optymizm i daje nadzieję, że z kryzysu da się wyjść. Każdy mały krok, niska wpłata czy odebrany telefon może przybliżyć nas do zamknięcia sprawy.
4.Egzekucja komornicza
Firmy pożyczkowe, banki i przedsiębiorstwa telekomunikacyjne najczęściej sprzedają długi firmom windykacyjnym, które następnie kontaktują się z klienem. To ostatni moment, kiedy można negocjować i rozmawiać o warunkach spłaty długu. Kolejny etap – przekazanie długu do komornika na podstawie wydanego wyroku sądu pozostawia dłużnika już niemal bez wpływu na sytuację wokół niego. Wcześniej, poprzez rozmowę z konsultantem windykacyjnym jesteśmy w stanie wpływać na decyzje podejmowane w sprawie długu. Na etapie rozmowy można negocjowac warunki spłaty, elastycznie dopasować je do swoich możliwości. Komornik zaś jest instytucją, która egzekwując dług nie negocjuje z klientem, wykorzystuje każde możliwe narzędzie aby dług został rozliczony. Nie zapominajmy też o tym, że za pracę komornika płaci osoba zadłużona, nie wierzyciel. Konsekwencją tego jest kolejne powiększanie się zadłużenia.
– Windykator może kontaktować się z dłużnikiem osobiście, listownie czy telefonicznie. Na tym etapie możemy jeszcze uchronić się przed komornikiem. Można wtedy próbować dojść do porozumienia i rozłożyć dług na mniejsze raty lub wydłużyć okres spłaty. Jeśli jednak windykacja w ten sposób nie daje efektu, sprawa może zostać oddana do sądu, a ten z kolei poprzez wydanie wyroku może nakazać egzekucję komorniczą. Komornik ma prawo zająć nasze wynagrodzenie/rentę/emeryturę, oszczędności na koncie bankowym, ruchomości i nieruchomości – mówi Dominika Zaborowska z BEST S.A
Jak podaje BIG Info Monitor niezapłacone zobowiązania finansowe Polaków wyniosły w 2016 r. 53,69 mld zł, z czego ponad 50% to długi kredytowe. W ciągu roku kwota nieopłaconych zobowiązań finansowych w Polsce wzrosła prawie o 11 mld zł, co stanowi skok o 25,6%. Coraz wyższe wynagrodzenia Polaków zwiększają ich zdolność kredytową, dzięki czemu zaciąganie nowych zobowiązań jest łatwiejsze. Oczywiście nie dla tych, którzy nie spłacali swoich długów w przeszłości.
źródło: Biuro Prasowe
Załączniki:
Hashtagi: #BIZNES #Finanse